Dla wielu młodych pijących Bordeaux jest staromodne i nie ma znaczenia. GUY WOODWARD spotyka grupę zdeterminowaną, by wprowadzić czynnik X do międzynarodowego wizerunku regionu.
Zamknij oczy, usiądź wygodnie i pomyśl o Bordeaux. Co przyszło Ci do głowy? Luksus, klasa, surowość? Borre-dohhh… Nawet cudownie okrągła fonetyka tego słowa wydaje się trwać wiecznie, zapraszając do nieustannego tarzania się w majestacie Bordelais.
Ale tak jak w przypadku wszystkich uznanych mistrzów istnieje niebezpieczeństwo, że zażyłość rodzi, jeśli nie pogardę, przynajmniej obojętność. Borre-dohhh wkrótce staje się borre-domm, przynajmniej w oczach rozwiązłych pijących wino Bordelais, uwiedzionych przez kuszące kampanie medialne Nowego Świata. Odrzuć więc wszelkie obrazy ozdobnych, historycznych zamków, które mogły przyjść do głowy. Zamiast tego spójrz na poniższy obrazek i pomyśl „dynamizm, pasja, młodość”. Nie są to słowa, które są naturalnymi towarzyszami Bordelais, ale specjaliści od wina używają ich swobodnie, starając się o seks w tym najbardziej arystokratycznym regionie.
Bordeaux Oxygène to grupa reprezentująca 18 osiedli Bordelais, którzy połączyli siły, aby stworzyć młodszy, bardziej żywy wizerunek regionu, szczególnie na arenie międzynarodowej. Jego członkowie, z których większość pochodzi ze znanych dynastii winiarskich, a wielu z nich studiowało razem enologię, mają nadzieję tchnąć nowe życie w wizerunek i sprzedaż Bordeaux. Skoncentrują się głównie na kwestiach niezwiązanych z winiarstwem, zwłaszcza na marketingu, w celu zwiększenia atrakcyjności regionu dla młodych pijących.
https://www.decanter.com/learn/vintage-guides/bordeaux-vintage-guide/
„BO2” zostało odrzucone przez niektórych komentatorów, którzy zwracają uwagę, że niewielu z tej grupy posiada jakąkolwiek rzeczywistą władzę w zakresie produkcji wina. Ale tu nie chodzi o produkcję wina. Na poziomie cru classé, gdzie mieszka większość członków grupy, jakość wina nie stanowi problemu. Komunikacja jest. Komunikacja jest tym, o co chodzi w tej grupie.
„Bordeaux ma bardzo zły wizerunek” - mówi sekretarz grupy, Sylvie Courselle. „Wszyscy myślą, że to tylko starzy ludzie robią tu wino. Chcemy powiedzieć ludziom: „Jest zaangażowanych wielu młodych ludzi i właśnie to robimy” ”.
To, co robią, jest na razie niejasne, ponieważ dobre intencje grupy znacznie przewyższają jej dotychczasowe osiągnięcia, a nawet deklarowane inicjatywy. Ale pragnienie istnieje i nie można zaprzeczyć słuszności jego przesłanki - że Bordeaux musi stać się bardziej atrakcyjne dla młodych pijących - nie można zaprzeczyć.
Jesienią Le Cercle du Rive Droite i L’Alliance des Crus Bourgeois du Médoc spotkali się, aby zorganizować degustację Bordelais łączącą dwa regiony Bordeaux, które tradycyjnie miały ze sobą tyle samo wspólnego, co sąsiedzi w sporze o płot ogrodowy. Było to tętniące życiem, perspektywiczne wydarzenie, które odbyło się w niesamowitym Muzeum Sztuki Współczesnej w Bordeaux. Skupiono się na vins livrables, czyli winach gotowych do kupienia i - w wielu przypadkach - do picia. Otwarte dla publiczności na jeden dzień w celu przekazania nowej dostępności Bordeaux, był tylko jeden problem. Marketing Bordelais był nieudany, broszury nie były odpowiednio rozpowszechniane, co oznacza, że publiczna degustacja przyciągnęła tylko 300 osób.
brad bufanda dni naszego życia
Thierry Gardinier, prezes sojuszu crus burżuazyjnego, wykorzystał to wydarzenie, aby odpowiedzieć na potrzebę modernizacji. „Musimy nie tylko zapewnić konsumentom wino, ale także sposób na życie - abyśmy mogli cieszyć się winem” - powiedział. „W przeszłości Bordeaux powoli zdawało sobie z tego sprawę. Byliśmy aroganccy i nie mamy kontaktu z konsumentami. Ludzie, którzy odnieśli największe sukcesy w ciągu ostatnich kilku lat, to ci, którzy za butelką wyjeżdżają za granicę, aby promować swoje wino ”
Dla wielu Bordelais „poza Bordeaux” oznacza jedynie inne regiony francuskie, takie jak Burgundia i Rodan, a nie bardziej odległe. Jadąc w jednej z najlepszych restauracji w Bordeaux, dostałem typową kartę win, składającą się w całości z bordo. Z ciekawości zapytałem sommeliera, czy ma jakieś „vins étrangers”. Z lekceważącym wzruszeniem ramion szydził: „Nous avons quelques vins de Bourgogne”.
jakie wina podajesz schłodzone?
Bordeaux Oxygène wierzy, że zamiast rzucać snookiem w konkurencyjne regiony, można się z nich czegoś nauczyć. Zamiast marszczyć brwi na agresywny marketing konkurentów z Nowego Świata, przyjmuje to podejście.
Ich jest pierwszym pokoleniem, które dużo podróżowało do regionów winiarskich poza Starym Światem. W niektórych przypadkach ich wychowanie było z dala od klaustrofobicznego, obsesyjnego handlu Bordelaisem. Członkowie grupy pochodzą z Paryża, Szampanii i Cognac i mają doświadczenie w winiarniach w RPA, Australii i Kalifornii.
Grupa składa się ze wszystkich nazw, we wszystkich klasyfikacjach, bez widocznego uprzedzenia. Jak mówi Gardinier: „Ważne jest, aby pokazać jednolity front. Po pierwsze, jestem Bordelaisem. Potem jestem [z] Médoc, potem jestem St-Estèphe. ”Z pewnością członkowie BO2 wydają się mieć wspólny, unowocześniający cel - w ciągu czterech dni spędzonych z członkami grupy ani razu nie słyszałem hektolitrów na hektar lub fermentacja jabłkowo-mlekowa. Zamiast tego używają takich słów jak „energia”, „działanie” i „obraz”.
Ale poza rozmową, co tak naprawdę grupa może osiągnąć? Cel - sprawienie, aby okazjonalni pijący wino rozmawiali o Bordeaux i czuli się z nim komfortowo - jest godny pochwały. Jeśli chodzi o to, jak to zrealizować, trzeba będzie wykazać się większą wyobraźnią niż serią degustacji w całej Europie, z których pierwsza, zaplanowana w Londynie, została przełożona, gdy grupa zdała sobie sprawę, że nie ma jeszcze niezbędnej różnicy. przyciągać uwagę mediów.
Istnieją jednak oznaki, że członkowie Oxygène są bardziej obeznani z mediami niż poprzednie pokolenia. Pomysły, takie jak degustacje oparte na szybkich randkach, gdzie dziennikarze mają pięciominutową „randkę” z każdym członkiem, zanim przejdą do następnego, prawdopodobnie spodobają się zmęczonym tłoczniom winiarskim, którzy łapią oddech po niezliczonych degustacjach identikitów. Podobnie seminaria poświęcone takim kwestiom, jak „Dlaczego mieszanki New World Bordeaux są szarlatanami” prawdopodobnie przyciągną znacznie więcej uwagi mediów i uznania konsumentów, niż oklepane degustacje porównawcze.
Grupa ma siłę do podejmowania takich inicjatyw. „Ludzie mówią, że jesteśmy tylko dziećmi o uznanych nazwiskach, więc dostaliśmy status na talerzu” - mówi Courselle. W dużej mierze ma rację - w końcu nazwiska takie jak Rolland, Bécot i de Boüard nie powinny mieć problemu z przekonaniem osób poruszających się po branży winiarskiej do odebrania telefonów. Ale takie nazwy muszą być używane jako broń dalej.
Indywidualnie członkowie grupy wykazywali taką świadomość. Florence Lafragette, która prowadzi regionalny program telewizyjny przybliżający masom niuanse Bordeaux, reklamuje różany Château Loudenne swojej rodziny jako „różowy”, aby przyciągnąć uwagę rynku brytyjskiego. Jest jednak nadal dostępny jako La Rose de Loudenne, „na bardziej tradycyjne rynki”. Podczas degustacji cru bourgeois Lafragette jako jeden z nielicznych właścicieli rozdała nie dane techniczne swoich win Bordelais, ale informacje o wizytach w malowniczym Loudenne. Krótko mówiąc, tworzy markę na rynek międzynarodowy, opartą na rozpoznawalnym, przystępnym wizerunku.
Jean-Christophe Mau, wiceprezes grupy i szef Châteaux Brown i Preuillac, zaprezentował cuvée „Emotions de Preuillac” z przykuwającą uwagę etykietą z tyłu, z parą szokujących czerwonych ust i wyszczególnieniem odmian winorośli. Takie podejście nie byłoby dozwolone na przedniej etykiecie, ale Mau nie będzie się sprzeciwiać, jeśli detaliści „omyłkowo” pokażą butelkę tyłem do przodu.
Porównanie starszych roczników Bordelais z aktualnymi wydaniami, zwłaszcza na poziomie burżuazyjnym, jest pouczające z marketingowego punktu widzenia. W ostatnich latach kilka nieruchomości zmieniło wygląd swojej oferty, aby uzyskać bardziej przyjazny, prostszy wizerunek na etykiecie.
Nie ma wątpliwości, że takie podejście jest potrzebne, jeśli region ma poszerzyć swoją atrakcyjność dla młodszych pijących. Lafragette wyjaśnia, że grupa wybrała nazwę Oxygène, ponieważ chce tchnąć nowe życie w Bordeaux. Rozważano pseudonim „Bordeaux Blend”, ale odrzucono go, ponieważ uważano, że nie cieszy się wystarczającym międzynarodowym uznaniem.
Cépage Bordeaux przez dziesięciolecia stanowiło punkt odniesienia dla dobrego wina. Dla wielu miłośników wina nadal tak jest. Ale dzisiejsze nowe pokolenie pijących preferuje mieszankę Cabernet Sauvignon-Merlot. Właściciele oryginalnego znaku towarowego musieli to sobie uświadomić. Teraz, kiedy już to zrobili, prawdziwa praca dopiero się zaczęła.
czarna lista sezon 4 odcinek 5
Florence Lafragette
Alize Cognac należąca do firmy Lafragettes kupiła trzy nieruchomości w Bordeaux w 1996 i 2000 roku. Florence Lafragette, lat 29, została zarządcą rodzinnych posiadłości (Château Loudenne, cru burgeois supérieur w Médoc, Château de Rouillac w Pessac-Léognan i Château de l. „Hospital in the Graves”) w 2001 roku. Po ukończeniu studiów prawniczych i administracyjnych, Lafragette miał niewielkie doświadczenie w produkcji wina, pracując w barach w rodzinnych piwnicach i winnicach podczas wakacji w college'u oraz cztery miesiące spędzone w Phelps w Napa Valley.
„Nie chcemy zmieniać Bordeaux, chcemy po prostu pokazać, że potrafimy być kreatywni, dynamiczni i inaczej pracujemy. Chcemy wyświetlić inny obraz. Jest za wcześnie, aby mówić o wprowadzaniu zmian legislacyjnych, ale tak, kwestie takie jak przepisy dotyczące etykietowania wymagają uwagi. Ale żeby to osiągnąć, potrzebujemy wiarygodności, więc musimy być traktowani poważnie. Musimy na to zasłużyć. Aby to osiągnąć, musimy podróżować ”.
Caroline Frey
Caroline Frey, 27 lat, studiowała pod kierunkiem Denisa Dubourdieu na wydziale enologii w Bordeaux. W 2002 roku otrzymała stypendium do posiadłości Dubourdieu Floridène w Graves. Jej pierwszy rocznik Bordelais jako winiarz i menadżer w trzecim wzroście Château la Lagune Médoc - kupionym przez jej rodzinną firmę Ayala Champagne w 1999 roku - miał miejsce w 2004 roku.
https://www.decanter.com/wine-news/denis-dubourdieu-obituary-320953/
LUDZIE WIDZIĄ BORDEAUX jako bardzo stare i tradycyjne. Ta tradycja jest ważna - kiedy odwiedzający przyjeżdżają z Japonii i Ameryki, są nią zainspirowani - więc nie wolno nam tego odpuszczać. Ale musimy zakomunikować, że to nie jedyna część naszego makijażu - jest też młode pokolenie, które patrzy w przyszłość.
czy możesz włożyć szampana do zamrażarki?
„Pochodzę z Szampanii. Tam ludzie są bardzo dobrzy w marketingu. W Bordeaux jest odwrotnie. Potrzebujemy degustacji dla sommelierów i konsumentów, a także prasy i importerów. Chodzi o nasz wizerunek - potrzebujemy, aby ludzie mówili o nas, a aby to zrobić, winiarz musi być widoczny - to jest osoba, którą ludzie chcą spotkać. Niektórzy ludzie tutaj byli zadowoleni z siebie i ignorowali zagrożenie. To jest bardzo niebezpieczne.
„Mam nadzieję, że przyjrzymy się stronie politycznej, przepisom dotyczącym etykietowania i tak dalej. Jesteśmy silniejsi jako grupa niż indywidualnie ”.
Sylvie Courselle
Sylvie Courselle, 27 lat, z Château Thieuley, Entre-Deux-Mers, ukończyła studia magisterskie z technologii w Tuluzie, a następnie studiowała enologię w Bordeaux. Następnie spędziła dwa lata, zdobywając doświadczenie techniczne w Langwedocji, zanim wyjechała do posiadłości w Kalifornii i Hiszpanii. Odpowiada za działalność handlową, sprzedaż i marketing, a jej 29-letnia siostra Marie jest odpowiedzialna za produkcję wina. Renoma posiadłości została zbudowana przez ich ojca, Francisa, który nadal zachowuje władzę nad ostatecznymi decyzjami dotyczącymi winiarstwa.
„Byliśmy w wielu krajach Nowego Świata, aby zdobyć doświadczenie i chcieć wykorzystać je do promowania najlepszych aspektów Bordeaux. Nie chcemy przyjmować technik Nowego Świata, ale warto zobaczyć, jak one działają, zwłaszcza marketing.
„Nie wszyscy jesteśmy grands crus, więc potrzebujemy innego sposobu komunikacji, szczególnie jeśli chodzi o stronę komercyjną. Potrzebujemy bardziej przystępnego wizerunku, w którym młodzi winiarze prezentują wina w bardziej dynamiczny sposób. Chcemy doświadczyć przyjemności picia wina. W Wielkiej Brytanii młodzi ludzie chętnie piją wina chilijskie i australijskie. Chcemy, żeby zrobili to samo z Bordeaux.
„To trudne, ponieważ nie mamy takiej samej swobody w umieszczaniu odmian winorośli na etykietach ani w stosowaniu pewnych technik produkcji wina. Z francuskimi przepisami wiąże się poważny problem, który jest bardzo frustrujący. Naszym zadaniem jest lobbowanie na rzecz większej wolności.
„Głównym celem jest uczyć się na wzajemnych doświadczeniach i wprowadzić trochę energii na rynek. To nie będzie rewolucja, ale to początek. ”
Jean-Antoine Nony
Jean-Antoine Nony, 27 lat, z Château Grand Mayne, jest dyrektorem handlowym w St-Emilion grand cru classé. Praktykę odbył w Châteaux Beau-Sejour Bécot i Grand Pontet w 1997 r. W 1998 r. Pracował dla Bordeaux Index w Londynie. Zaczynał w Grand Mayne w 1999 roku. Dwa lata później zmarł jego ojciec Jean-Pierre, pozostawiając matce Marie-Françoise zarządzanie majątkiem.
ray donovan sezon 7 odcinek 7
„Niektórzy z nas produkują wina garażowe, ale niektórzy z nas pochodzą z grand cru châteaux, więc nawet jeśli chcemy stworzyć młodszy wizerunek Bordeaux, musimy szanować i podtrzymywać naszą tradycję. Po mnie będzie ktoś inny, ale Grand Mayne nadal tu będzie.
„Powiedziawszy to, nie chcemy, aby ludzie myśleli o Bordeaux jako o arystokratach na koniach. Chcemy zbliżyć się do osób, które są dla nas ważne - konsumentów. Dlatego dobrze jest spotkać się i omówić różne problemy - to jak laboratorium pomysłów. Kto wie, gdzie to się skończy? ”
Alice Cathiard
Alice Cathiard (28 lat) jest menadżerem Les Sources de Caudalie, hotelu i spa należącego do jej rodziców, w ich posiadłości Graves grand cru classé, Smith-Haut-Lafitte. Jérôme Tourbier jest jej mężem.
Benoît Trocard (po lewej), 27 lat, studiował marketing i międzynarodowy eksport, a przed pracą z ojcem, byłym prezesem CIVB Jean-Louisem Trocardem, spędził czas w winnicy Tarrawarra w australijskiej dolinie Yarra. Jego rodzina działa w branży winiarskiej od 1620 roku, aw 2002 roku kupił St-Emilion grand cru Clos Dubreuil, na czele którego stoi Trocard.
Trocard i Cathiard są założycielami BO2 i poznali się podczas degustacji wina na wydziale enologii w Bordeaux.
Chcieliśmy stworzyć nowy wizerunek regionu. Byliśmy sfrustrowani brakiem perspektywicznego myślenia. Poszliśmy na imprezę do Académie du Vin dla młodszego pokolenia, ale była ona bardzo tradycyjna i nie rozmawiali o sprzedaży ani promocji wina, tylko o sprawach [technicznych].
„Postanowiliśmy więc coś zrobić. Cała prasa mówi, że Bordeaux jest w kryzysie, więc chcemy wstać i zmienić to postrzeganie. Nasi rodzice stworzyli swoje (i nasze) imiona, więc jeszcze ważniejsze jest, abyśmy stanęli na własnych nogach ”. Alice Cathiard
CELEM I motywacją naszej grupy jest komunikowanie świeżości Bordeaux - mówienie ludziom, że nie trzeba być starym, bogatym, kompetentnym ani arystokratycznym, aby pić Bordeaux. Tu chodzi o pasję i modę. ”Benoît Trocard











