Główny Opinia Jefford w poniedziałek: Scena punktacji...

Jefford w poniedziałek: Scena punktacji...

Wine Score, andrew Jefford

Wiele do rozważenia w sztuce oceniania wina.

  • Najważniejsze

Andrew Jefford biegnie z liczbami.



Teraz, gdy 100-punktowa skala zbliża się do wszechobecności, a teraz, gdy w pełni wkroczyliśmy w erę post-Parkera, w której mnóstwo partytur i strzelców walczy i przepycha się, by zwrócić na siebie uwagę pijących, czas przyjrzeć się scenie punktacji.

1. Skala nie ma znaczenia

W praktyce 100-punktowa skala i 20-stopniowa skala to to samo. Jeśli używasz tego pierwszego, żadne wino z wynikiem poniżej 80 nie jest warte przeglądu, jeśli używasz drugiego, żadne wino z wynikiem poniżej 10 nie jest warte przeglądu. Tak więc obie skale mają dwadzieścia punktów podziałki (ponieważ praktycy 20-stopniowej skali używają pół punktów). Rzeczywiście, większość ocenianych win mieści się w piętnastu punktach oceny: cokolwiek mniej jest czystą karą, a krytycy niechętnie tracą czas na karanie, ponieważ wydaje się mściwy, a w każdym razie jest tak wiele dobrego wina, z którego można się cieszyć.

To, czy krytyk używa takiego czy innego systemu, jest krytycznym kodeksem ubioru: 20 punktów to staromodny strój formalny i `` europejski '', wyrażający szacunek i ostrożną trzeźwość 100 punktów to swoboda, otwartość i globalizm, co oznacza niestosowność i swobodny entuzjazm .

2. Wyniki nie są uniwersalne

Nie istnieje uniwersalny system punktacji. Krytycy czasami protestują przeciwko temu, ale wszystkie wyniki są względne, odnosząc się do grupy rówieśniczej, w której znajdują się recenzowane wina. Musi tak być, ponieważ różnice, jakie istnieją między gatunkami wina, są tak duże, że gatunki te są dosłownie nieporównywalne. Wszystko to jest słuszne i właściwe, pozwalając na nieskrępowaną ocenę jakości w każdej określonej grupie rówieśniczej: jest to najbardziej przydatne zarówno dla pijących, jak i producentów. Musi istnieć możliwość stworzenia (i uznania) doskonałego muscadeta, doskonałego Gewurztraminera lub doskonałego wina różowego.

Jednak nieporozumienia utrzymują się z dwóch powodów. Po pierwsze, krytycy obawiają się, że zostaną uznani za głupców, dlatego niechętnie przyznają wysokie oceny „pomniejszym gatunkom wina”, chociaż w kategoriach względnych te wysokie oceny mogą być zasługujące.

Innym powodem jest to, że kusząca prostota punktacji oznacza, że ​​pijący zakładają, że system punktacji jest rzeczywiście uniwersalny, a nie względny. Dlatego założyliby, że każdy Muscadet za 100 punktów musi być „tak dobry jak” Latour 2010 (błędny wniosek), a nie być „inny niż Latour 2010, ale tak dobry, jak może być kiedykolwiek Muscadet” (właściwy wniosek).

Pozostaje nam mieszanka fałszywego uniwersalizmu i rozsądnej punktacji w grupach rówieśniczych, z obydwoma zagmatwanymi przez pogłębianie tendencji modowych wśród somma, blogerów i czatujących w mediach społecznościowych oraz przez całkiem naturalne preferencje ze strony krytyków dla niektórych stylów wina. Podsumowując, wszystko jest bardzo ludzkie. Traktuj wyniki z czułą troską.

3. Punktacja jest inflacyjna

W jaki sposób wyniki sprawiają, że strzelcy stają się sławni w świecie, w którym wielu walczy o wpływy? Wynik osiągający jakąś przyczepność sprzedażową. Niskie wyniki, choć mogą być dobrze ocenione, nie zapewniają przyczepności do sprzedaży. Efekt ten nasila się, gdy producenci zaczynają wprowadzać na rynek i promować swoje wino na podstawie punktacji: oczywiście zacytują najwyższe, zwiększając w ten sposób sławę najbardziej hojnych zdobywców punktów. Stąd nieodłączna inflacja w procesie punktacji. Tak, doświadczeni użytkownicy ocen uczą się „dyskontować” wyniki niektórych krytyków, biorąc innych za dobrą monetę, ale stanowią oni mniejszość wśród tych, którzy kupują wina na podstawie wyników, i wtedy szkoda jest wyrządzona. To z kolei prowadzi do…

4. Tragedia 89

Zapytaj dowolnego Kalifornijczyka: wynik 89 punktów to katastrofa. To potępienie przez słabe pochwały. Podobnie jest w Australii, a coraz częściej także w Europie: 89 to wynik nagrobny i lekceważenie ambicji.

Jednak w przypadku naprawdę dużych kohort „ocenianych” win, takich jak coroczne zbiory Bordeaux lub Burgundii, doskonałe wina muszą zostać obniżone do 89 lub mniej w wyniku matematycznego przepychania się najlepszych win regionu, powiedzmy 96 lub 97 dla każdego. rocznik uważany (jak rok 2017 w Bordeaux) za dobry, ale niezbyt wspaniały. Nie mniej jest to prawdą w przypadku wspaniałych roczników, które zdobią 100-punktowe oceny, ponieważ w takich rocznikach jest jeszcze więcej wybitnych win do niuansów. W obu scenariuszach wynik 89 punktów jest rzeczywiście bardzo przyzwoity.

W Bordeaux 89 to prawie maksimum, które każdy „normalny” burżuazyjny - tj. Taki, który nie został jeszcze zakupiony przez sklasyfikowany wzrost lub nie nabył usług uznanego konsultanta „znanego” - może liczyć na nagrodę. Z tego powodu jest to ocena, której zawsze szukam w każdym kupowanym przeze mnie Bordeaux, zwłaszcza w świetnym roczniku, ponieważ stosunek ceny do jakości jest zawsze lepszy (często znacznie lepszy) niż w przypadku win o wyższej punktacji. Rzeczywiście, zasugerowałbym, że dobrze usytuowane 89-punktowe Bordeaux z dobrego lub wielkiego rocznika będzie po pół dekadzie przechowywania wydawać się większości podniebieniom (jeśli serwowane na ślepo) lepszym winem niż większość 93-punktowych lub 94-punktowych win czerwonych z innych regionów: więcej dowodów, były bardziej potrzebne, że wyniki uniwersalne nie mogą i nie istnieją.

Więc co zrobimy z tragedią 89? Jak możemy zabrać się do przywrócenia reputacji tej oczernianej liczby całkowitej, a tym samym oddać sprawiedliwość 88 i 87, które należy również uznać w regionach o dużej kohorcie, których jest obecnie wiele, jako niewątpliwie dobre wyniki? Nie wiem, zwłaszcza że w aspirujących regionach małej kohorty każde wino z wynikiem 89 może naprawdę dmuchać i dmuchać, aby nadążyć za najlepszymi (tak, wyniki są również zależne od wielkości kohorty).

Można by pomyśleć, że problem byłby mniej dotkliwy przy 20-punktowej skali, ponieważ symbolika pierwszej cyfry odgrywa mniej istotną rolę, ale w jakiś sposób 14,5 brzmi jeszcze bardziej zakurzająco i lekceważąco niż 89.

5. Przeciążenie wyniku

Coraz więcej krytyków wina, coraz więcej partytur: pijący (podejrzewam) zaczynają odczuwać mdłości z powodu przeciążenia nutami. Jednocześnie wiele widzianych punktów za dobre wina wydaje się być teraz generowane przez sztuczną inteligencję, opartą na rodowodzie i reputacji, a jedynym zainteresowaniem cieszą się wina, które w jakiś sposób przełamują swoją zwyczajową trajektorię punktacji.

(Wiem, że jest to przerażająco nudna perspektywa, ale można by zaoszczędzić wiele czasu i wysiłku, przypisując każdemu nowemu regionalnemu rocznikowi jeden wynik jako rocznik, aby ustalić ogólny punkt odniesienia, a następnie używając „gorszych”, „neutralnych” lub „przewyższa” terminologię znaną z analizy pośrednictwa finansowego dla każdego wina z tego rocznika, zamiast bawić się liczbami).

Być może jest w tym wszystkim pozytywna strona, która polega na tym, że słowa napisane do partytur mogą zostać poddane dokładniejszej analizie niż ostatnio, a wyniki nieco mniej. Z pewnością powinieneś skorzystać z pisemnej notatki, aby ocenić, jak ostrożnie krytyk mógł skosztować wina, i ocenić, jak wiarygodna lub wiarygodna może być ta notatka. Nuty rzeczywiście mogą wskazywać na waleczność w degustacji (lub na jej mocno zakamuflowaną nieobecność).

Zwróć także uwagę na „autentyczny głos” wydobywający się z wnętrza bełkotu podczas degustacji sztucznej inteligencji - a zwłaszcza na poczucie osobistego zaangażowania i entuzjazmu związanego z winem. Możesz, jak to często robię, woleć wino z niższą punktacją niż wino z wyższą, na podstawie tego, co krytyk faktycznie napisał o winie i jak on lub on to opisał. Wtedy (zakładając, że nie pijesz etykiet) ciesz się większą przyjemnością za mniejsze pieniądze.


Przeczytaj więcej kolumn Andrew Jefforda na Decanter.com

Ciekawe Artykuły